Pewny procent świeżo upieczonych magistrów decyduje się na kontynuację edukacji na trzecim poziomie studiów. Corocznie polskie uczelnie opuszczają tysiące absolwentów, a dyplom ukończenia studiów wyższych znaczy tyle co kiedyś matura. Wyróżnikiem na rynku racy może stać się stopień doktora, ale czy rzeczywiście pracodawcy pozytywnie odbierają kandydatów z tym tytułem? Z pewnością osoby te będą chętnie zatrudniane przez wszelkie jednostki badawcze, gdzie rozległa wiedza teoretyczna jest wyjątkowo ceniona. Z odrobiną szczęścia, mogą też liczyć na pracę na uczelni, jednak wraz ze wzrostem niżu demograficznego jest to coraz trudniejsze. Doktorzy będą również z chęcią zatrudniani w prestiżowych gimnazjach czy też liceach, gdzie szczególną wagę przykłada się do wykwalifikowania i poziomu wiedzy nauczycieli. Jeśli chodzi o inne zawody, tak naprawdę ważniejsza praktyka niż wyszukane tytuły naukowe. Nie ma się co oszukiwać, doktor filozofii (z całym poszanowaniem do tej dziedziny) bez jakiekolwiek doświadczenia zawodowego będzie miał problemy ze znalezieniem dobrze płatnej pracy na przyzwoitym stanowisku.
